poniedziałek, 13 lipca 2015

Kiedy na mnie patrzysz Agata Czykierda-Grabowska- recenzja

Opis książki:
"Żadne z nich nie wierzy w przeznaczenie, ale to nie znaczy, że przeznaczenie nie wierzy w nich. Karina i Aleksander poznają się przypadkiem w deszczowy wakacyjny dzień, ratując potrąconego psa. Oboje są młodzi i straszliwie samotni. Szybko rodzi się między nimi intensywne, namiętne uczucie, ale na jego drodze stoi tragiczna przeszłość Kariny, tajemnica Aleksandra i ogromna odległość – ona na stałe mieszka w Polsce, on w Kanadzie. „Kiedy na mnie patrzysz” to poruszająca opowieść o uzdrawiającej mocy miłości, która jest najlepszym lekarstwem na głębokie psychiczne rany, a także o intymności i erotycznej bliskości pomiędzy dwojgiem ludzi. "

Książkę postanowiłam przeczytać po zapoznaniu się z kilkoma pozytywnymi recenzjami na jej temat i muszę przyznać, że to był dobry wybór.
Karina to 21-no letnia kobieta, bardzo skrzywdzona, zamknięta w sobie, starająca pokładać sobie życie po traumatycznym przeżyciu. Mieszka w niewielkim miasteczku w Polsce.
Aleksander to przystojny mężczyzna mający 24 lata. Przyleciał do Polski na ślub swojej siostry Anny. Pracuje w Kanadzie. Tajemnica, którą skrywa poruszy niejedno serce.
Karina znajduje na drodze potrącone psa. Przerażona nie jest w stanie sama udzielić mu pomocy, wtedy na drodze pojawia się Alek. Zawożą psa do lecznicy, gdzie pracuje znajoma Kariny. Dziewczyna jest małomówna, stara się unikać kontaktu z pozoru pewnym siebie i zarozumiałym chłopakiem. Upewniając się, że pies ma odpowiednią opiekę bez pożegnania wychodzi z placówki. Mogłoby się wydawać, że już więcej się nie spotkają. Nic bardziej mylnego. Początkowo ich relacje to ciąg przypadkowych spotkań i troska o zatroskanego psa. Jedno i drugie nie chce przed sobą przyznać, że coś zaczyna się w nich budzić.
Karina cały czas stara się odpychać Alka.Nie brakuje jej ciętego języka. Chłopak jednak wraca jak bumerang nie mogąc zrezygnować z jej towarzystwa.
To cudowna, wzruszająca historia o miłości, cierpieniu i demonach, które ciągle żyją w nas, nie pozwalając iść do przodu. Książka ukazuje jak wiele może znaczyć obecność jednej osoby, jak przytłaczająca jest samotność, a to co z pozoru wydaje się być skałą jest tak naprawdę kruche jak szkło.
Wiele łez wylałam podczas jej czytania. Historia jest bardzo wciągająca chociaż z pozoru wydaje się banalna. Autorka posługuje się prostym językiem, dzięki czemu książkę bardzo lekko się czyta. Chwyta za serce i daje dużo refleksji. Bardzo miło było "przyglądać się" jak w dwójce młodych ludzi budzi się bardzo silne uczucie, wręcz uzależnienie od drugiej osoby i jak bardzo miłość jest wstanie leczyć poranioną duszę. Żałuję tylko, że zakończenie książki nie było bardziej rozbudowane, co daje lekki niedosyt. Historia jest opowiadana z punktu widzenia kilku bohaterów przez co troszeczkę się gubiłam, ale to i tak nie zmienia mojej pozytywnej opinii o książce. Serdecznie ją polecam.

poniedziałek, 6 lipca 2015

Maybe Someday Colleen Hoover -RECENZJA

Opis książki:

"On, Ridge, gra na gitarze tak, że porusza każdego. Ale jego utworom brakuje jednego: tekstów. Gdy zauważa dziewczynę z sąsiedztwa śpiewającą do jego muzyki, postanawia ją bliżej poznać.
Ona, Sydney, ma poukładane życie: studiuje, pracuje, jest w stabilnym związku. Wszystko to rozpada się na kawałki w ciągu kilku godzin.
Wkrótce tych dwoje odkryje, że razem mogą stworzyć coś wyjątkowego. Dowiedzą się także, jak łatwo złamać czyjeś serce…
"Maybe Someday" to opowieść o ludziach rozdartych między „może kiedyś” a „właśnie teraz”, o emocjach ukrytych między słowami i o muzyce, którą czuje się całym ciałem."

Sydney to dziewczyna z bogatego domu, której rodzice starają się poukładać życie. Wysyłają ją na studia prawnicze, jednak ta buntuje się rzuca prawo i postanawia zamieszkać ze swoim chłopakiem i najlepszą przyjaciółka. Jej pozornie poukładane życie rozsypuje się niczym pęknięta szyba, gdy w dniu 22 urodzin dowiaduję się o zdradzie dwóch najbliższych jej dotąd osób.
Ridge to utalentowany muzyk, grający na gitarze, który przez blokadę twórczą nie może napisać tekstów do swojej muzyki. Życie on najmłodszych lat podkładało mu kłody pod nogi. Bardzo szybko musiał dorosnąć i zająć się swoim młodszym bratem.
Historia Ridge'a i Sydney zaczyna się, gdy oboje są w potrzebie i postanawiają pomóc sobie wzajemnie. Na początku łączy ich tylko zamiłowanie do muzyki- ona tworzy teksty piosenek, on muzykę- jednak z czasem zaczyna się to zmieniać.
"Maybe Someday" to wspaniała historia skrzywdzonych przez los ludzi, muszących radzić sobie ze swoimi problemami i ułomnością, a na dodatek życiem w trójkącie miłosnym.
Książka przepełniona jest emocjami, napięciem, ale także humorem, frustracją i miłością. Nie polecam czytać jej bez słuchania piosenek, które specjalnie skomponował Griffin Peterson.
Autorka wspaniale wprowadziła  mnie w życie osoby niepełnosprawnej, sprawiła, że związałam się emocjonalnie z bohaterami i każdą chwilę przeżywałam razem z nimi. Polecam gorąco.




Witajcie

Jestem Natalia, mam 24 lata i uwielbiam czytać książki. Długo zastanawiałam się nad założeniem bloga z moimi recenzjami książek i oto jestem :) Recenzje będą krótkie, treściwe i na temat. Czas na kilka słów o mnie. W tym roku ukończyłam studia z fizjoterapii, gram na gitarze i uwielbiam zwierzęta. Słucham rocka, a w wolnych chwilach czytam.Nie mam swojego ulubionego gatunku literackiego, lubię wszystko co dobre :) Jeżeli już tu jesteście zostawcie ślad po sobie.